niedziela, 21 września 2014

Chapter 4

Noel nie miała pojęcia jak znalazła się na obcym łóżku w obcym pokoju. Leżała nieruchomo wpatrując się w sufit i próbowała przypomnieć sobie jak się tu znalazła. Pamiętała jak piła w Trzech Miotłach, jak ciągnęła Malfoya do zamku..Jak pomogła jej jakaś dziewczyna...I na pewno weszła do dormitorium. Nie wiedziała czy dalej się w nim znajduje ,bo nie była pewna czy kładła sie do łóżka. Po chwili namysłów postanowiła podnieść głowę ,ale żadnych śladów kaca nie było. Kiedy jej spojówki przyzwyczaiły się już do światła rozejrzała się po pokoju. Najpierw zobaczyła wielkie przestronne okno, obite kremowymi zasłonami wyglądające na błonie i kawałek zakazanego lasu. Pod oknem koło jej łóżka stała jasna szafa z podwójnymi drzwami ,a obok niej jej własny kufer zapełniony rzeczami. Po prawej stronie szafy stał skórzany duży fotel w kolorze jaskrów. Zauważyła ,że i jej pościel i koce leżące obok łóżka są w tym kolorze. Dalej za fotelem stała klatka z jej sową Driadą ,a dalej były już tylko jasne, brzozowe drzwi. Po drugiej stronie drzwi na obszernym legowisku spał rudy, puszysty kot z zadowolonym wyrazem twarzy. Koło kota stał inny kufer z inisiałami 'H.J.G' ,a dalej za kufrem szafa identyczna do tej obok okna. Po drugiej stronie nie było okna ,ale była jednak piękna toaletka z dużym lustrem. Przed toaletką było kolejne łóżko ,a na nim Noel zauważyła Hermionę Granger z rozczochranymi włosami i w tym samym ubraniu w którym była wczoraj. Po oględzinach całego pokoju stwierdziła ,że nie ma się o co martwić ,bo skoro Hermiona tu jest to znaczy ,że wszystko gra. Wychyliła stopy zza kołdry smakując chłodu ,który panowałna zewnątrz jej kokonu i usiadła delikatnie. Błąd. Kac faktycznie był tylko uderzył w innym momencie niż się spodziewała i przez mocny ból głowy znów położyła się do łóżka. Jęknęła gardłowo kiedy poczuła odruch wymiotny i szybko zasłoniła sobie usta dłonią i zahamowała płyn z żołądka. Jedno było pewne. Musiała wstać ,żeby iść szybko do łazienki ,bo była przekonana ,że następnym razem już nie zdoła zapanować nad sytuacją. Pośpiesznie zgarnęła wszystkie włosy w rękę i związała je w luźnego koka po czym usiadła znów krztusząc się własną śliną. Jej stopy dotknęły mięciutkiego śnieżnobiałego dywanu i w tym momencie poczuła ,że od nowa zaczyna poprawnie funkcjonować. Wstała podpierając się najpierw o łóżko ,a potem o parapet i kiedy już sytuacja była w miarę stabilna przetarła oczy i rozciągnęła ostrożnie ramiona. Odwróciła się w stronę łóżka stwierdzając ,że jej ciuchy również wyglądaja tak samo jak zeszłego wieczora więc wyciągnęła z szafy luźne, szare dresy ze ściągaczali na nogawkach i szybko przebrała spodnie. Zdecydowała się na dużą luźną koszulkę i ją równie szybko i sprawnie naciągnęła przez głowę. Wyjęła z kufra jeszcze ręcznik i szczotkę po czym skierowała się w stronę łazienki. Nie miała jednak czasu przyjrzeć się wnętrzu dormitorium ,bo znów poczuła gorzki smak na języku i pobiegła do łazienki tak szybko jak tylko mogła. Łazienka na szczęście okazała się być pierwszymi drzwiami które otworzyła i zaoszczędziła dzięki temu odrobinę czasu. Szybkimi krokami podeszła do muszli i...nic. Nic się nie stało. Nie zwymiotowała. Odetchnęła trochę z ulgą, troche z zażenowaniem i nalała sobie gorącej wody do wanny. Rozebrała się powoli i z ulgą weszła do pełnej wanny. Nie wiedziała jak długo leżała w wannie ,ale woda zaczynała już być chłodna ,a ona coraz lepiej się czuła. Z jej transu wyrwało ją głośne i nierównomierne pukanie do drzwi. Zamierzała udawać ,że nic nie słyszy ,ale powtórzyło się to kolejne kilka razy więc zmuszona była odpowiedzieć:
-Kto tam ?
-Czy to ważne ? Otwórz te jebane drzwi Mecris ,albo zrzygam ci się do kufra!
Głoś Malfoy'a wypełnił pomieszczenie na co dziewczyna głośno sapnęła i wyciągnęła środkowy palec w stonę z której dobiegał głos. Wstała powoli z wanny i owinęła się ręcznikiem. Wytarła się i założyła nowe ubrania po czym stanęła przed lustrem i zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu. Obok wanny w której właśnie brała kąpiel stał jeszcze prysznic z deszczownicą i pełnym wyposażeniem w żele do kąpieli damskie i męskie. Dalej mała umywaleczka z szafką pod spodem ,a obok niej tylko drzwi. Koło lustra była półka na ręczniki i szafka na różnorakie kosmetyki. Ściany były w kolorze oliwkowym ,a meble i płytki były białe. Łazienka jak i jej pokój były olśniewające. Było to z pewnością najnowocześniejsze pomieszczenie w Hogwarcie.
Wyszła w końcu z pomieszczenia pierwsze co rzuciło jej się w oczy to wyścielony zielonym, puchatym dywanem przedpokój i dużą drewnianą  szafą na szaty i buty. Na lewo od szafy były 'drzwi' wejściowe ,a na prawo wejście do salonu. Z ciężkim sercem skręciła w prawo i ujrzała kolejne duże przestronne okno wychodzące podobnie jak to w jej pokoju na błonie. Pod oknem na podłodze z ciemnych paneli stały doniczki z dużymi kwiatami. Po prawej stronie okna koło wejścia do sypialni dziewczyn stała drewniana komoda z kolekcją książek różnego rodzaju i barkiem który właśnie był wypełniany przez Zabiniego najróżniejszymi trunkami. Dziewczynie przemknęło przez myśl skąd on właściwie to wszystko ma ,ale postanowiła kontynuować oględziny pomieszczeń.Dalej były tylko drzwi do pokoju Gryfonek. Po drugiej stronie pomieszczenia były drzwi do pokoju chłopaków otoczone dwoma fotelami. Na przeciwko okna stał rozbudowany kominek z cegieł ,a tuż pod oknem skórzana, ciemna kanapa idealnie kontrastująca z beżowymi ścianami.
-Umm...Dobrze się spało ?
Z zamyślenia wyrwał ją głos którego nie spodziewała się usłyszeć. Odwróciła się w stronę ciemnoskórego mężczyzny z nieodgadnionym wyrazem twarzy i przyjrzała mu się podejrzliwie. Nie zamierzała odpowiedzieć i znów odwróciła się w stronę kanapy. Usiadła ostrożnie na meblu jakby miał się zaraz rozpłynąć i podciągnęła kolana pod brodę. Zapatrzyła się w płomienie, nie zauważając nawet ,że ktoś obok niej usiadł. Kiedy poczuła jak kanapa ugina się obok niej odwróciła wzrok od płomieni i przyjrzała się twarzy Diabła. To tylko on, nie ma się o co martwić..Zaraz! To ,aż on. Czego od niej chce ? Ci ślizgoni są męczący.
-Chyba powinnaś porozmawiać z Dumbledore'm.
Westchnęła.
-Dlaczego ?
-Miał Ci coś do powiedzenia.
-Jasne - warknęła - Obudzę Hermione.
Niechętnie zeszła z wygodnej kanapy i szybkim krokiem udała sie do pokoju w którym wciąż smacznie spała gryfonka. Uchyliła drzwi i rozejrzała się po pokoju. Na szczęście dziewczyna wciąż leżała w tej samej pozycji.
-Hemiona..- szturchnęła ją lekko - Hej Hermiona..Wstawaj.
Dziewczyna odwróciła się tyłem do Noel  i mruknęła coś niezrozumiałego po czym zakryła głowę poduszką.
-Hermiona jak możesz z czystym sumieniem zostawiać na pastwę ślizgonów! Co z ciebie za Gryfon ?!
Hermionę jakby oblano wiadrem zimnej wody. Otworzyła szybko oczy i usiadła przez co złapała się od razu za głowę. Jęknęła cicho znów kładąc się do łóżka.
-Co się stało ? - wychrypiała.
-Przesadziłaś z alkoholem - powiedziała uśmiechając się Noel.
-C-co? Piłam ? Nie, nie, nie, nie...Jak ja mogłam się tak upokorzyć ?! Jeszcze w życiu tak się nie zbłaźniłam...
-Um Hermiona...Ja też tam byłam.
-Och przepraszam..Nie miałam tego na myśli. Po prostu to dla mnie nowe. A tak właściwie gdzie jesteśmy ?
-Jesteśmy w naszym pokoju w nowym dormitorium - odparła spokojnie blondynka- Wczoraj Cię tu przyniosłam.
Ciemnowłosa schowała twarz w dłoniach. Trzęsła się jakby miała się zaraz ropłakać i oddychała ciężko. Noel wzięła jej rozczochrane włosy do ręki i związała w wysokiego kucyka. Potarłą jej ramiona rękami i odsunęła ręce od twarzy. Dziewczyna miała zaczerwienione policzki ,ale nie płakała.
-Hej nic się nie stało. Zafundowaliśmy ludziom niezły widok. Zwłaszcza Malfoy szorujący zębami po ziemi.
Hermiona łypnęła nad nią wzrokiem z cwanym uśmiechem na twarzy ,ale zaraz spoważniała i usiadła uważnie się jej przypatrując.
-Zaraz....To Malfoya też tu ciągnęłaś ?
-Ta...Po pijaku robi się różne rzeczy.

                                                                   *

Diabeł rozumiał niechęć Noel względem siebie, w końcu był ślizgonem i nie wywarł na niej zbyt dobrego wrażenia przy pierwszym spotkaniu. Przemyślał sobie całą wczorajszą rozmowę z Dumbledore'm i postanowił pogodzić się z sytuacją w której się znalazł. Faktem było ,że nie spał całą noc myśląc jak powiedzieć to dziewczynie. Kiedy on zrobi się się wobec dziewczyny opiekuńczy Draco i Granger pewnie zauważą więc chcąc-niechcąc im też musiał powiedzieć. Draco właśnie wyszedł z łazienki z podkrążonymi oczami wciąż blady ,ale zdecydowanie bardziej orzeźwiony. Spojrzał na przyjaciela przymrużonymi oczami i usiadł obok niego na kanapie. Mógł udawać ,że nie widzi strapionej miny przyjaciela ,ale przypomniał sobie ,że to przecież nie Goyle i jego problemy nie ograniczają się się pustej lodówki. Nie znał się na emocjach i nie wiedział czy da radę zrozumieć przyjaciela ,ale postanowił spróbować. Uderzył Blaise'a w ramię ,a ten odwrócił na niego wzrok.
-Coś nie gra stary ?
-Chyba muszę zwołać naradę rodzinną..-mruknął zniesmaczony Diabeł.
-Co musisz kurwa..
-EJ EKIPA! Do salonu.
Dwie dziewczyny niechętnie wlokły się do kanapy i stanęły zaraz obok niej. Noel wyczuwając jakiś podstęp trzymała różdżkę w pogotowiu i szła stala tuż przed Hermioną.
-Mam wam coś ważnego do powiedzenia...-Zaczął niespokojnie Blaise - Jak wy wyszliście od McGonagall to ja jeszcze zostałem porozmawiać z Dumbledore'm. W sumie too dotyczy tylko mnie i Mecris ,ale wy i tak byście się domyślili..Więc..No to ten..Ja..
-Umiesz mówić Zabini ? - warknęła wreszcie zdenerwowana Noel.
-Zamknij się - syknął w jej stronę Smok - Ale poważnie stary, umiesz mówić ?
-Jak będziecie siedzieć cicho to się zastanowię - powiedział Blaise - No, Mecris na nasze rodziny na moje nieszczęście padła kiedyś klątwa czy coś. Chodzi o to ,że mam się tobą opiekować ,bo taka jest ta klątwa...Nie wiem kurwa o co chodzi nie patrzcie się tak na mnie! Nie moja wina..No ,ale tak jest po prostu..
Cały salon zamarł. Nikt się nie poruszał i nie wydawał żadnego dźwięku. Cholera, nawet ropucha Neville'a siedziała cicho gdzieś w pokoju wspólnym Gryfonów. Nagle ciszę rozdarł histeryczny śmiech Draco który zgiął się w pół, łapiąc za brzuch i rechotał w najlepsze. Hermiona poszła w jego ślady i po chwili pomieszczenie wypełnił również jej perlisty śmiech. Noel i Blaise stali jednak po środku salonu wpatrując się w siebie z kamiennym wyrazem twarzy. Noel poruszyła się nieznacznie budząc zainteresowanie wśród pozostałych.
-To dlatego..
Dziewczyna zbladła nagle i upadła na kanapę nie panując nad odruchami. Zasłoniła sobie usta dłonią i spojrzała w ciemne tęczówki Zabini'ego.
-Co 'dlatego' ? - zapytał z rozczuleniem sobie nieznanym Blaise.
-Wtedy..na korytarzu kiedy wpadłam na Malfoya...Znaczy kiedy Malfoy wpadł na mnie..Jak na Ciebie spojrzałam to przestałam się bać.















No i jest 4 :)
Wyszedł chyba bardzo lekki i to jak dla mnie miłe odświeżenie :)
Martynko jak obiecałam dodaje. Wiem ,że miał być dłuższy ,ale wyszedł jaki wyszedł :D
Jak mówię 'Napisz długą opinię' to znaczy ,że ma mieć więcej niż 2 linijki :D
Patrząc na liczbę wyświetleń zakładam ,że bloga czyta więcej niż 2 osoby więc następny rozdział pojawi się za 4 komentarze :)
NXX


                                                             
                                                                            

7 komentarzy:

  1. Świetne ! Twój sposób pisania jest boski i sprawiasz że nie mogę się oderwać :) Piszesz tak lekko aż zazdroszczę :D Tylko błagam pisz dłuższe rozdziały ! i nie kończ w takich momentach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram osobę nade mną :) Dłuższe proszę! Świetny rozdział, obserwuję i czekam na następny ;) Ciekawa jestem, jak ułoży się życie w ich wspólnym mieszkanku. I zapraszam do siebie, nowy rozdział o dziewczynie zmierzającej do Hogwartu ;)

    Pozdrawiam,
    Dimi

    halfofdimi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś się nie pojawił następny rozdział ;) Ale będę cierpliwa i poczekam. Za to nominuję do Liebster Blog Award! Szczegóły u mnie na halfofdim.blogspot.com
      Pozdrawiam,
      Dimi

      Usuń
    2. Przepraszam za brak rozdziału ,ale po pierwsze mam zdiagnozowanego jakiegoś 'guza ropnego' w ramieniu i boli przy najmniejszym ruchu ,a po drugie mam kompletny zator twórczy ;c
      Stoję z rozdziałem w jednym miejscu i nie mogę dalej pisać ;c
      Przy dobrych wiatrach rozdział powinien pojawić się jutro ,albo jeszcze dzisiaj :)
      Więc trzymajcie kciuki!
      Pozdrawiam,
      NXX
      Ps: Dziękuję za nominację!

      Usuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Szczegóły u mnie: www.grangerxmalfoy-fanfiction.blogspot.com
    Pozdrawiam gorąco! :)

    Panna Nieporozumienie

    PS. Zaległości w czytaniu niedługo nadrobię! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne.
    + zapraszam do mnie
    danger-zaynmalik.blogspot.com
    uncanny-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział.
    Strasznie podoba mi się imię dla showy. Driada - piękne jest.
    Powodzenia w dalszym pisaniu.
    wpadniesz do mine? zaczynam dopieroo
    http://milosc-zwycieza-nawet-nienawisc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń